Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Dzisiejsze pierwsze dwa czytania przypominają o mądrości. Mądrość ta najpierw związana jest z pewnymi ziemskimi obowiązkami, ze zrozumieniem i przestrzeganiem pewnych zasad obowiązujących w świecie. Jednak dopiero Ewangelia, z pozoru zmieniając temat, tak naprawdę chce nam ukazać, jaka jest prawdziwa i głęboka mądrość. Okazuje się, że polega ona nie tylko na bystrym i praktycznym pojmowaniu spraw tego świata, lecz przede wszystkim na pojmowaniu spraw boskich, tych — które nie są z tego świata. Jedną z nich jest Eucharystia. Rozmówcy Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, mimo, że tak oczytani i inteligentni, są „za głupi”, aby pojąć to, o czym Chrystus do nich mówi, gdyż ich mądrość rozbija się o tajemnicę Eucharystii, jak fala o falochron. Niektórzy pojmą i przyjmą słowa Jezusa o Eucharystii nieco później — dopiero wówczas, gdy On oświeci ludzi mocą z wysoka, gdy ześle swojemu Kościołowi Ducha Świętego, który „doprowadzi nas do całej prawdy”. Uczestnicząc w dzisiejszej liturgii i przystępując do Komunii świętej, możemy pomyśleć nie tylko o tej ludzkiej mądrości, która jest tak zachwalana w Biblii i tak przydatna w życiu, ale również o tej mądrości, która poszerza nie tylko umysł, lecz również serce. O tej mądrości nadprzyrodzonej, która jest darem Ducha Świętego, którego wszyscy otrzymaliśmy w chrzcie. To właśnie ta nadprzyrodzona mądrość pozwala nam widzieć w przyjmowanym do ust kawałku białego chleba - samego Jezusa, który się z nami jednoczy w miłości.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To wiara w Jezusa i przystępowanie do Komunii z Nim zapewnia życie na wieki. Karmienie się Nim – Chlebem z nieba, jest „przedłużaniem” sobie życia. Chrystus po to umarł i zmartwychwstał, po to jest – jak mówi znana pieśń – „utajony w Hostii”, by umacniać nas na drodze do nieba, by zapewniać nam zmartwychwstanie. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Wzywa nas Pan Jezus do WIARY. Do wiary w to, co On mówi. Bo On jest Tym, który zstąpił z nieba. Stał się Ciałem, a teraz na każdej Eucharystii staje się Chlebem. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. W wierze więc chodzi o wieczność. O być albo nie być z BOGIEM.
„Kto go je, nie umrze”. Niewierzący nie jedzą tego chleba. Mają tylko mannę ziemską... Nie zapewni jednak ona niczego. Potrzebny jest CHRYSTUS, Chleb Żywy, Najświętszy Sakrament, Ten, którego kapłan podnosząc na każdej mszy świętej, mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Czy powiem Mu: Amen. Przyjdź Panie, nakarm duszę mą, daj mi tego chleba, co przemienia w raj me serce…?
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Uczniowie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii byli przekonani, że nie da się nakarmić rzeszy głodnych ludzi. Ale Jezus nie pozwolił odesłać zgłodniałych, lecz kazał im usiąść do posiłku. Wszyscy zobaczyli moc Bożą, kiedy Pan uczynił cud rozmnożenia chleba i ryb, by nakarmić zgromadzonych słuchaczy. Nie przeszkodził Mu w tym nawet brak wiary apostołów.
Widzimy wokół nas ludzi, którzy nie szanują tego, co mają. I tak wyrzucają do kosza duże ilości jedzenia, dobre rzeczy. Ale są również takie rodziny, których nie stać na to, aby miały w domu co jeść i w co się ubrać, by wysłać dzieci na wakacje. Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani nie tylko do tego, aby pokonywać głód u samych jego korzenie, ale również by dzielić się z potrzebującymi. I nie narzekać, że nic się z tym nie da zrobić. Jezus mówi do nas: „wy dajcie im jeść”, bo wiedział, że dzięki temu zobaczymy więcej, niż tylko czubek własnego nosa. Dla naszego dobra mamy otwierać swoje serca, kieszenie i lodówki – żeby nie zamknąć się w swoim egoizmie. „Wy dajcie im jeść” oznacza: sami nie jesteście w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb tego świata, potrzebujecie Mojej pomocy. Ale nie zrzucajcie tego problemu tylko na Boga, to przez wasze zaangażowanie budowanie Królestwa Bożego na ziemi macie sprawić, żeby nie było wśród was głodnych i spragnionych.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
„Pokarmem z nieba Pan swój lud obdarzył”, gdy Izraelici wędrowali przez pustynię, a Mojżesz wstawiał się za nimi u Jahwe. Ten pokarm, manna, stał się zapowiedzią Eucharystii. A dzisiaj Bóg wzbudza w sercu ludu Bożego pragnienie pokarmu, który nie przemija i którym jest On sam pod postacią Chleba. Komunia przyjęta godnie jest źródłem wielorakich łask, bo jednoczy nas najściślej z Chrystusem i przemienia nas niejako duchowo w Chrystusa. Oczyszcza nas również z grzechów powszednich, chroni od śmiertelnych, osłabia złe skłonności i daje moc do spełnienia dobrych uczynków. Eucharystia pomnaża w nas łaskę uświęcającą i wreszcie jest rękojmią chwalebnego zmartwychwstania i zadatkiem szczęśliwości wiecznej.
Benedykt XVI mówiąc o swoistej pedagogii pragnienia zauważa, iż „Nawet w otchłani grzechu nie gaśnie w człowieku owa iskierka, która pozwala mu rozpoznać prawdziwe dobro, zasmakować go, aby w ten sposób rozpocząć drogę wyjścia, na której Bóg obdarzając łaską, nigdy nie odmówi swej pomocy. Zresztą wszyscy potrzebujemy przejścia drogi oczyszczenia i uzdrowienia pragnień. Jesteśmy pielgrzymami do ojczyzny niebieskiej, ku temu pełnemu dobru, którego nic nie może nam już wyrwać. Nie chodzi więc o stłumienie pragnienie, które jest w ludzkim sercu, lecz o jego wyzwolenie, aby mogło osiągnąć swą prawdziwą wielkość”. A zatem, każdy z nas, jako istota żywa, pragnie, nieustannie dąży do tego, co jest poza nim, a ostatecznie dąży do Boga.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Jeśli byłeś wierny, to zaprosi cię do odpoczynku, to znaczy do radowania się z dobra, które się w tobie i przez ciebie dokonało.
Z wypełnianiem woli Bożej jest na ogół prościej, niż się obawiamy. Bóg nie wzywa nas przecież do rzeczy niemożliwych do rozpoznania i wykonania. Daje nam kolejne dni życia, jako święty czas posłania. Rano kreślimy znak krzyża i spotykamy się z Nim, a On obdarowuje nas i uzdalnia do miłowania. Przygarnia nas, abyśmy mogli przygarnąć innych przez to, co w danym dniu robimy. Daje nam życie, abyśmy mogli je stracić, w sobie zadawszy śmierć wrogości. Daje nam misję budowania pokoju. Przez pojednanie z Bogiem potrafimy rozpoznać swoją biedę i pojednać się z samymi sobą, a przez to potrafimy przynieść pokój innym. Bardziej styl życia niż konkretne realizowane cele świadczą, że wypełniamy Bożą wolę.
A Jezus, który mnie posyła do świata, wieczorem zaprasza mnie do siebie, bym w modlitwie powiedział Mu o wszystkim, co zdziałałem. Jako Bóg wie wszystko, ale jako Bóg Wcielony daje mi swoje człowieczeństwo, bym mógł się z Nim serdecznie spotkać. W tym wieczornym spotkaniu jakby chciał powiedzieć: cieszę się, że do Mnie wracasz, czekałem na ciebie, jak przeżyłeś ten dzień? Nie oczekuje wielkich osiągnięć. Oczekuje szczerości. Zaprasza do przyjaznej rozmowy, w której powiesz Mu o tym, co leży ci na sercu. A przede wszystkim zaprasza cię do rozmowy, w której odnajdziesz, odzyskasz swoje serce.