• AccountKonto parafialne: 10 1050 1344 1000 0004 0042 7753

  • SPOWIEDŹ

    Stały konfesjonał 

    jest czynny w godz. 8.00-12.00

    a także od 18.00

    Spowiedź w soboty 8.00-8.30 a także od 18.00

    Spowiedź w niedziele przed każdą Mszą

    [za wyjątkiem Mszy o 5.15]

    25 kwietnia spowiedź wyjątkowo

    od 8.00 do 9.00

  • Papieska intencja
    Papieska intencja

    KWIECIEŃ 2024:

    Intencja powszechna: O docenianie roli kobiet

    Módlmy się, aby godność kobiet i ich bogactwo były uznawane w każdej kulturze i aby ustała dyskryminacja, jakiej doświadczają one w różnych częściach świata.

  • DOKUMENTY
  • Porządek mszy
    Porządek mszy

    Niedziela:
    5:15, 7:00, 8:30, 10:00, 10:00 (Brzeziny), 11:30, 17:00

    Dni powszednie:
    6:00, 8:00, 18:30


  • Pielgrzymka
    Pielgrzymka

    W czerwcu przyszłego roku (9-17) organizujemy pielgrzymkę do Fatimy. Gdyby ktoś chciał jeszcze pojechać to prosimy o zgłoszenie do o. Proboszcza.

    Więcej informacji o pielgrzymce znajduje się w rubryce Informacje. -Pielgrzymka 

  • Odpust parafialny
    Odpust parafialny

    5 maja 2024 roku będziemy obchodzić parafialny odpust Królowej Apostołów.

    Uroczysta Suma odpustowa zostanie odprawiona o godz. 11.30. Homilię odpustową wygłosi nasz parafianin, o. Paweł Dudzik SI.

    Zapraszamy!

  • Adoracja Najświętszego Sakramentu
    Adoracja Najświętszego Sakramentu

    Wieczysta Adoracja

    Najświętszego Sakramentu

    od poniedziałku do piątku

    od 8.30 do 18.00

  • Odwiedziny chorych

    Odwiedziny chorych odbywają się

    w pierwszy piątek miesiąca od godz. 9.00.
    Z racji uroczystości 3 maja, 

    najbliższe odwiedziny chorych odbędą się w sobotę, 4 maja

  • Msze Fatimskie
    Msze Fatimskie

    Msze św. Fatimskie odprawiane są w każdy

    13 dzień miesiąca

    (za wyjątkiem niedziel).

    Porządek: 11.30 różaniec, 12.00 Msza św.;

    po Mszy nabożeństwo.

    Serdecznie zapraszamy!

  • Biuro parafialne
    Biuro parafialne

    Poniedziałek:  Nieczynne
    Wtorek: 17.00-17.30
    Środa: 17.00-17.30
    Czwartek: 8.30-9.15
    Piątek: 8.30-9.15
    Sobota: Nieczynne

    Furta klasztorna:

    Poniedziałek - Piątek:   8:00-12:00 i 14:00-17:00
    Sobota: Nieczynna
  • św. Rita
    św. Rita

    Dzień św. Rity jest celebrowany w każdy 22 dzień miesiąca (za wyjątkiem niedziel)

    Porządek: 18.00 nabożeństwo ku czci św. Rity z czytaniem wybranych losowo poleconych intencji i podziękowań.

    18.30 Msza św. w intencjach czcicieli św. Rity złożonych do skarbony ustawionej przed obrazem św. Rity.

    Serdecznie zapraszamy!

    Najbliższy Dzień św. Rity - 22 czerwca (czwartek)

  • Ochrona danych osobowych w Kościele

    W związku z wejściem w życie 25 maja 2018r. nowych wytycznych dotyczących ochrony danych osobowych (RODO) odnoszących się także do Kościoła Katolickiego zapraszamy do zapoznania się z niektórymi aspektami praktycznymi.

  • Bierzmowanie
    Bierzmowanie

    Spotkanie formacyjne dla kandydatów do bierzmowania (młodzież z klas siódmych) odbędzie się w piątek, 26 kwietnia, po wieczornej Mszy św.

A A A
Posądzony o satanizm

Twórcze działanie w społeczeństwie jest w dużej mierze oparte na autorytecie, na zaufaniu, jakim społeczeństwo darzy danego człowieka. Taka działalność z reguły budzi zazdrość. Inni bowiem pozostając w cieniu wybitnych autorytetów, nie mogąc im dorównać, zazdrośnie zmierzają do ich skompromitowania, a przez to do podcięcia zaufania społecznego. W tym działaniu nie przebierają w środkach, a najskuteczniejszym z nich jest oszczerstwo.

Można to obserwować na kartach Ewangelii. Jezus cieszy się wielką popularnością. Marek notuje, że był tak oblężony przez tłumy, iż brakowało czasu na zjedzenie posiłku. Rozmiarami popularności i zaangażowania Jezusa zaniepokoili się Jego krewni. Nie chodziło tu jednak o Jego zdrowie i siły. Oni wiedzieli, że razem z wysoką falą entuzjazmu dla Niego rośnie inna, o wiele groźniejsza, fala zawiści. Marek w kronikarski sposób zaznacza, iż uczeni w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, rozpowiadali: „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”.

Zarzut był bardzo ciężki. Chciano uczynić z Jezusa satanistę, który dysponuje mocą władcy złych duchów. Chodziło o zalanie wodą ognia żarliwości religijnej, który Jezus z nieba przyniósł na ziemię.

Oto do czego może się posunąć zazdrość. Jej nie chodzi o prawdę, lecz o wpływ na tłumy, o podcięcie zaufania. Kłamstwo nie schodzi z ust ludzi zawistnych. Tam gdzie nie zyskują nic pochlebstwem, sięgają po oczernienie. Niekiedy milkną, gdy osiągną cel, częściej jednak jeszcze usilniej pracują, by ich kłamstwo nie zostało ujawnione.

Zdumiewa postawa Jezusa. On przyjmuje docierające do Niego oszczerstwa i logicznie demaskuje zawarte w nich kłamstwo. Nie rzuca jednak gromów pod adresem oczerniających. Odsłania jedynie wielkość ich grzechu. W swej zatwardziałości są niezdolni do nawrócenia.

Niszczenie dzieła Bożego powoduje dwa skutki. Jeden widzialny, jak widzialne było oczernienie Jezusa, drugi niewidzialny — to hermetyczne zamknięcie serca oczerniającego na działanie łaski. Wówczas taki człowiek staje nad przepaścią piekła. Słowa Jezusa: „Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego” — należy rozumieć jako całkowite zamknięcie się na działanie łaski nawrócenia. Przypisywanie działania Bożego szatanowi jest takim właśnie grzechem. Ten, kto tak uważa, w godzinie łaski też będzie traktował jej działanie jako działanie zła, a nie Boga, a wtedy sam ją odrzuci.

Ileż trzeba mądrości i pokory, by zawsze i wszędzie dostrzec działanie Boga i umieć cieszyć się sukcesami ludzi prawych. Ich działanie stanowi zaproszenie do współpracy w wielkich dziełach. Jakże inaczej potoczyłyby się losy Ewangelii, gdyby przynajmniej połowa uczonych w Piśmie stanęła po stronie Jezusa. Nie pozwalała im na to ich pycha, która odsłania swą najstraszniejszą twarz w zazdrości.

Zło objawia się tam, gdzie chce kogoś zniszczyć. Ma ono swoich „apostołów”. Nie przebiera w środkach.

Dobro zawsze jest twórcze i chce pomóc innym we wzrastaniu, w ubogacaniu serca i umysłu. Jezus staje wobec oszczerców, wyjaśnia i przestrzega, ale ich nie uderza. Będą mieli jeszcze wiele okazji, by podejść do Niego, by porozmawiać. Jeśli stać ich na pokorę i szukanie prawdy, otworzą swe serca na działanie łaski nawrócenia i popełniony grzech zostanie im odpuszczony. Jeśli pozostaną w swym uporze, sięgną po jeszcze ostrzejsze narzędzia, łącznie z krzyżem, by zniszczyć Jezusa. Biedni, dopiero na sądzie przekonają się, że to nie Chrystus, lecz oni byli wykonawcami poleceń Belzebuba, władcy złych duchów.

Zanotowana przez św. Marka scena wzywa do głębszej refleksji nad tajemnicą przewrotności ludzkiego serca, które potrafi zarzucić samemu Synowi Boga działanie szatańskie. Pozwala też odkryć, jak winna wyglądać ewangeliczna reakcja na oszczerstwo. Spokojne wyjaśnienie i troska o oszczercę, bo to on znajduje się w znacznie trudniejszej sytuacji niż oczerniony.


Ks. Edward Staniek (http://www.mateusz.pl/czytania/2018/20180610.html)

Gliniane naczynie

Św. Paweł porównuje serce człowieka do glinianego naczynia. Chce przez to wskazać na jego kruchość, taniość. Idzie w tym wypadku po linii wypowiedzi Boga zanotowanej w Księdze Rodzaju: "Pamiętaj człowieku, że jesteś prochem i w proch się obrócisz. Serce jest zbudowane z ziemi i z doświadczalnego punktu widzenia kończąc swą pracę wraca do ziemi, stając się ziemią.

Jego wartość polega na tym, co w sobie kryje. Naczynie może być puste. Jest wielu ludzi, którzy lubią kolekcje różnych naczyń. Samo naczynie bowiem, mimo że jest z nietrwałego materiału, może być wykonane artystycznie i ten artyzm bryle gliny nadaje wartość. Nawet puste może być cenne, zachowując niestety swoją nietrwałość i rozbite, bezpowrotnie traci wartość, wędrując na śmietnik.

Naczynie może być proste, nastawione na służenie, na przechowywanie płynów lub innych cennych rzeczy, np. biżuterii. Nikt wówczas nie wie, co ono kryje, nawet nie podejrzewa, iż zawartość jest miliony razy cenniejsza niż samo naczynie.

Jeśli kryje płyny, po uszkodzeniu ginie ono i jego zawartość. Jeśli kryje w sobie biżuterię, jego uszkodzenie nie tylko nie pomniejsza zawartości, lecz ją ujawnia. Rozbity skromny wazonik wypełniony złotymi monetami i perłami, rozsypuje je na ziemi i objawia ich wartość światu.

Obraz jest czytelny. Są ludzie, którzy zabiegają wyłącznie o piękno swojego ciała. To ci, którzy troszczą się o artystycznie wykonane naczynie. Ta inwestycja jest jednak z góry skazana na niepowodzenie. Choroba, kalectwo, starość mogą bezpowrotnie zniszczyć wieloletnie zabiegi o utrzymanie ciała w pięknej formie.

Druga inwestycja polega na gromadzeniu w sercu dóbr tego świata, równie przemijaj±cej doczesności. Dla umierającego człowieka wszystko, co ma w ręce, jest prochem. Piękna willa, kluczyki od luksusowego samochodu, wielkie konto w banku, nawet grobowiec na cmentarzu. Dobra tego świata łącznie z wiedzą, znajomością języków, z przyjaciółmi trzeba pożegnać. Rozsypujące się w proch serce gubi dobra doczesne bezpowrotnie.

Jest tylko jedna inwestycja, o której mówi św. Paweł, to wypełnienie glinianego naczynia serca Ewangelicznym Skarbem, umieszczenie w nim Ewangelicznej Perły, czyli samego Chrystusa. Naczynie serca nadal pozostaje kruche i słabe, ale z tej racji, że kryje Skarb samego nieba, jego wartość jest olbrzymia. Co więcej, Bóg takie naczynie ochrania i nie dopuszcza do jego zniszczenia tak długo, dopóki Skarb nie zostanie przełożony do następnego naczynia. Skarb to Boski, można więc wypełnić nim drugie naczynie, bez pomniejszenia zawartości w tym, z którego został przełożony. Na tym polega praca apostolska. To próba przekonania ludzi nastawionych na doczesność, by otwarli serca na skarb wieczny.

Św. Paweł wskazuje na jeszcze jeden wymiar Boskiej zawartości serca. Jest nim moc płynąca ze świadomości niezniszczalnego bogactwa, jakie serce kryje. Jego właściciel zabiega nieustannie o przekaz swego szczęścia innym, licząc się z przeciwnościami, bo otoczenie nie rozumiejąc, o jakie wartości chodzi, atakuje Apostoła. Dlatego z punktu widzenia doczesnego życie z ewangelicznym Skarbem jest trudne. Paweł pisze: "Zewsz±d znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu, żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy, znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy". Łatwo w tej wypowiedzi rozpoznać wyznanie człowieka, który jest zakochany i jest pewien wzajemnej miłości Kogoś, Kto przewyższa godnością wszystkich.

Serce wypełnione miłością Boga staje się Jego mieszkaniem. Gliniane naczynie mieści w sobie szczęście całego nieba. Gotowe jest więc na przyjęcie wszystkich utrapień, byle tego szczęścia nie stracić. Taka jest logika wiary i miłości.

Kto jest zakochany w pięknie swojego ciała, przeżyje dramat, gdy owo piękno rozsypie się jak zamek zbudowany ze śniegu. Kto jest zakochany w dobrach tego świata, przeżyje gorycz ich utraty w bystrych nurtach upływaj±cego czasu. Jedynie ten, kto jest zakochany w dobrach wiecznych, przeżyje radość, gdy gliniane jego serce pęknie i przed światem rozbłyśnie jego Boska zawartość.


Ks. Edward Staniek (http://www.mateusz.pl/czytania/2018/20180603.html)

Dar mądrości

Gdyby postawić pytanie, gdzie należy szukać głównego źródła nieszczęść na ziemi, wcześniej czy później musielibyśmy stwierdzić, że jest nim brak mądrości, a mówiąc prościej, ludzka głupota. Iluż to ludzi w dojrzałych latach przyznaje, że w życiu popełnili wiele błędów, których się wstydzić będą aż do śmierci, i ze smutkiem pytają: dlaczego człowiek tak długo uczy się mądrości. Jest to jedna z największych tajemnic ludzkiej egzystencji. Grzech jest zawsze niemądrym postępowaniem, ale stanowi nieodłączny element na drodze wiodącej do pełni dojrzałości. Tylko nadzwyczajna łaska Boga może go wykluczyć z ludzkiego życia. Jego zagrożenie maleje, gdy człowiek doskonali swą mądrość. Grzech bowiem na początku jawi się przed nami jako kuszące dobro, a dopiero w skutkach ujawnia swe prawdziwe oblicze. Ten zaś, kto go popełnia, odkrywa, że został oszukany. Mądrość przewiduje i dostrzega przyszłe owoce każdej decyzji i każdego czynu. Wie, co sieje i co będzie zbierać.

Mądrość w dziedzinie doczesnej zdobywamy doskonaląc wiedzę o świecie i życiu oraz nabywając doświadczenia. To jest droga wypracowania cnoty mądrości, którą dostrzegali i wysoko cenili, obok odwagi, sprawiedliwości i umiarkowania, już w starożytności pogańscy filozofowie.

Gdy Bóg przez Objawienie otworzył przed nami perspektywę życia wiecznego, potrzebne było udoskonalenie mądrości nabytej przez ludzi, by wiedzieli, co należy siać w doczesności, jeśli chcą zbierać piękne owoce w wieczności. To udoskonalenie dokonuje się przez dar mądrości.

Dar ten stanowi cenne wyposażenie duchowe każdego dojrzałego chrześcijanina. To on umożliwia mu życie bez obaw o poważne zagrożenie przez grzech. Pozwala podejmować decyzje obfitujące w piękne owoce. Szczególnie zaś ten dar potrzebny jest przy dawaniu świadectwa wierze. Mądrość postawy, decyzji, wypowiedzi stanowi argument, któremu nie można się oprzeć. Doskonale to można obserwować w dyskusjach, jakie prowadził Sanhedryn z Apostołami. Po Zesłaniu Ducha Świętego św. Piotr i św. Jan, ludzie prości bez wykształcenia, odpowiadają na stawiane im zarzuty tak celnie i zdecydowanie, że całe gremium uczonych w Piśmie nie jest w stanie obalić ich argumentacji. Podobnie jest ze św. Szczepanem, który życiem przypłacił swój zbyt jasny i mocny wywód na temat zatwardziałości serc Izraelitów. Mocy jego mądrości przeciwnicy mogli przeciwstawić jedynie ciężar rzucanych w niego kamieni.

Jezus w Wieczerniku oświadczył, że świat pozna Jego uczniów po ich wzajemnej miłości. Chcąc, by ta miłość miała moc świadectwa i ujawniała wartość chrześcijaństwa, musi promieniować mądrością. Warto zwrócić uwagę na to, że prawdziwa mądrość należy do tych wartości, które nie ulegają nigdy dewaluacji. Bez względu na środowisko człowiek prawdziwie mądry otoczony jest szacunkiem. Może pojawić się zazdrość, złośliwość, może dojść do prześladowania człowieka mądrego, a nawet jego zniszczenia, ale to nie obniża wartości ani jego, ani posiadanej przez niego mądrości.

Każdy chrześcijanin po bierzmowaniu dysponuje darem mądrości. Jeśli potrafi doskonalić nabytą przez doświadczenie cnotę mądrości i harmonizować ją z tym Bożym darem, jego świadectwo będzie zawsze promieniowało wartością najwyższą. Nie musi wiele mówić, nie musi angażować się w głośne akcje, jego spojrzenie, postawa, czasem milczenie powiedzą więcej niż godzinne przemówienia ludzi, którym brak mądrości.

Mądrość pochodząca od Boga waży słowa i ceni milczenie, wie bowiem, że tego, co najcenniejsze nie przekazuje się innym przez długie wykłady, lecz przez świadectwo.

W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończymy refleksje nad wyposażeniem duchowym, jakie w sakramencie bierzmowania otrzymuje uczeń Jezusa, by mógł dawać świadectwo swej wierze w zmartwychwstanie Mistrza i w nieodwołalność Bożej miłości. Tym wyposażeniem — obok cnoty wiary, nadziei i miłości — jest siedem darów Ducha Świętego. Dar mądrości obejmuje je wszystkie i pomaga w twórczym wykorzystaniu każdego. Dary te są jak talenty. Trzeba je wydobyć i nimi się posługiwać, by miał z nich pożytek i radość Bóg, Kościół i ich posiadacz.


Ks. Edward Staniek (http://www.mateusz.pl/czytania/2018/20180520.html)

Niepojęty Bóg

Św. Augustyn rozpoczyna swe „Wyznania” od próby wyrażenia, kim jest dla niego Bóg. Tekst należy do najpiękniejszych opisowych definicji Boga, jakie wypracowano na przestrzeni wieków. W Uroczystość Trójcy Świętej warto w oparciu o słowa biskupa Hippony dostrzec w Bogu niewypowiedzianą tajemnicę.

„Czymże więc jesteś, Boże mój? Tylko do Ciebie wołam, Pana Boga! Bo któż jest Bogiem oprócz Pana? Jakiż jest Bóg oprócz Boga naszego?

O, najwyższy, najlepszy, najmożniejszy, bezgranicznie wszechmocny, najbardziej miłosierny i najsprawiedliwszy, najgłębiej ukryty i najbardziej obecny, najpiękniejszy i najsilniejszy, zawsze istniejący, a niepojęty! Niezmienny jesteś, a przemieniasz wszystko, nigdy nie nowy, nigdy nie stary, wszystko odnawiasz, a do starości wiedziesz pysznych, gdy oni o tym nie wiedzą. Zawsze działasz, zawsze trwasz w spoczynku, gromadzisz, a niczego nie potrzebujesz. Podtrzymujesz, napełniasz, osłaniasz. Wszystko stwarzasz, karmisz, prowadzisz ku doskonałości. Szukasz, a niczego Ci nie brakuje.

Kochasz, a nie spalasz się; troszczysz się, a nie lękasz; żałujesz, a nie bolejesz; gniewasz się, a spokojny jesteś; dzieła zmieniasz, a nie zmieniasz zamysłu; przygarniasz, co napotkasz, chociaż nigdy tego nie utraciłeś. Nigdy nie jesteś ubogi, a radujesz się zyskiem. Nigdy się nie łakomisz, a żądasz pomnożenia tego, co dałeś. Daje się Tobie ponad obowiązek, abyś Ty był dłużnikiem — a któż z nas ma cokolwiek, co nie byłoby Twoje? Oddajesz długi, nic winien nie będąc. Długi darowujesz, nic nie tracąc.

Cóż ja tu mówię, Boże mój, życie, słodyczy mego życia święta! I cóż właściwie mówią ci wszyscy, którzy o Tobie mówić usiłują! Lecz biada, jeśli się o Tobie milczy! Choćby najwięcej wtedy mówił człowiek, niemową jest”.


Ks. Edward Staniek (http://www.mateusz.pl/czytania/2018/20180527.html)

W drodze do wolności

Gdybyśmy lepiej rozumieli tajemnicę dzisiejszej uroczystości, kościoły byłyby pełne. Ich pustka to znak małej wiary odnośnie tajemnic naszej wiary. Niewielu dziś przychodzi do świątyni, aby podziękować Bogu za otwartą drogę do świata prawdziwej wolności. Dzisiejsza uroczystość mówi nam o tej wartości, której wszyscy szukają, a znaleźć nie mogą, mówi o prawdziwej wolności.

Kiedy uważnie obserwujemy nasze życie doczesne, okazuje się, że jesteśmy bardzo ograniczeni i zniewoleni. Ograniczeni swoimi siłami, talentami, ilością pieniędzy w kieszeni, układami politycznymi, gospodarczymi, społecznymi, na które nie mamy większego wpływu. Ograniczeni dziurą ozonową, zatrutym powietrzem, wodą. Ograniczeni ilością przeżytych lat. Już nie wspomnę o chorobach i kalectwach. A jednak w sercu człowieka jest wielka tęsknota do pełnej wolności. I oto dzisiejsza uroczystość mówi nam o świecie pełnej wolności. Spośród naszych ograniczeń Chrystus wychodzi i przechodzi w świat wolności.

Syn Boga przychodząc na ziemię chciał nam powiedzieć coś więcej. Doczesność to nie tylko więzienie, czasami bardzo ciasne, takie niewygodne jak wózek, na którym siedzi kaleki człowiek, jak łóżko ciężko chorego człowieka, który czeka, aby go ktoś obrócił. To są te straszne więzienne cele na ziemi. To także wielka szansa wykorzystania wszystkich ograniczeń do kształtowania własnego serca, do dojrzałości. To jest tak, jakbyśmy byli w bardzo ciasnej formie, w której kształtuje się nasze serce do pełni wolności. Chrześcijaństwo to radość nie tylko czekania na wolność, ale radość twórczego przeżywania każdego dnia.

Podziękujmy dziś Chrystusowi zarówno za to, że otworzył przed nami drogę do świata prawdziwej wolności, jak i za to, że możemy razem z Nim przyjąć te wszystkie ograniczenia wiedząc, że kształtują one nasze serce.

Tu jest czas na zasługę, tu jest czas na dojrzewanie. A ponieważ każdego z nas rzeźbią inne ograniczenia, kształtuje się w nich indywidualność niepowtarzalna. Nie ma na świecie dwu identycznych ludzi. Każdy człowiek to niepowtarzalne arcydzieło, które wielbić będzie Boga w świecie pełnej wolności przez wieki. Zanieśmy dziś do Boga dziękczynienie za świat wolności, do którego zmierzamy, i dziękczynienie za to, że Syn Boga nauczył nas w ziemskich ograniczeniach kształtować nasze serce.


Ks. Edward Staniek (http://www.mateusz.pl/czytania/2018/20180513.html)