Uczniowie przebywając w łodzi na środku jeziora, z pewnością nie spodziewali się, że będą świadkami niecodziennego zjawiska. Oto kiedy zaczynało świtać, ujrzeli w oddali postać człowieka, który szedł do nich po wodzie. Przerażeni zaczęli krzyczeć, ale wtedy usłyszeli głos Mistrza: Nie bójcie się!
W naszym życiu taka sytuacja być może nigdy się nie zdarzy, ale często bywa, że i my mamy problem z rozpoznaniem Boga, który do nas przychodzi. Nie szukając daleko, możemy sobie postawić pytania: Czy dostrzegam Bożą obecność w Piśmie Świętym i w Eucharystii? Czy widzę ją w moich problemach i trudnościach, a także w drugim człowieku? Jest to obecność tak dyskretna, że może nawet nie zwracamy na nią uwagi.
Mówi się, że współczesny człowiek zatracił poczucie sacrum. Jednak bez Boga nie zajdziemy daleko. Zawsze pojawi się jakaś „woda”, którą trzeba będzie przejść, a wówczas na nic się zdadzą ludzkie kalkulacje. Jedyną siłą zdolną pokonać nawet największe trudności jest wiara i zaufanie Bogu. Dopóki Piotr patrzył w oczy Jezusowi i ufał, dopóty szedł po wodzie, ale gdy tylko odwrócił wzrok od Niego i zaczął analizować swoją sytuację, zaczął tonąć.
Pismo Święte uczy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Być może z tego powodu żąda On od nas rzeczy trudnych i wymagających, bo wbrew naszym odczuciom nigdy nie zostawia nas samych. Zawsze wyciąga do nas swą pomocną dłoń i spieszy nam na ratunek.
ks. Krzysztof Burski - paulista
za (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/1/19zwykly-6.html)
Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
